Przyszedł czas wypłaty drugiej transzy kredytu. Okazało się, że harmonogram ustalony przez bank nie zgadza się z harmonogramem z umowy którą zawarłem z deweloperem. Próbowano zmusić mnie do podpisania aneksu i obciążyć mnie opłatą za zmianę warunków umowy kredytowej. Po mojej odmowie płacenia z błędy nie popełnione przeze mnie udało się przygotować i podpisać aneks (za darmo), oraz polecenie wypłaty transzy. Po kilku dniach dostałem informację, że niestety wniosek o wypłatę transzy został źle przygotowany i muszę go podpisać jeszcze raz. Oczywiście, po raz kolejny musiałem stawić się w oddziale banku aby podpisać dokument.Ja również stanowczo odradzam kredyt w tym banku.Jest to chyba najdroższy bank na świecie.Całkowity koszt kredytu /koszty oczywiście ukryte/ok 50 procent potwierdzam,że nie szanują klienta Od roku nie mogę doprosić się harmonogramu spłat kredytu a dzisiaj dowiedziałam się,że nie mogę korzystać z e-konta Teraz nie dziwię się ,że oddział tego banku przetrwał w moim mieście tylko kilka miesięcy
Przyszedł czas na wypłatę ostatniej transzy i tutaj znowu pojawił się problem. Pracownik banku wysłał inspekcję, która wg. dewelopera nie miała uwag, co do stanu zaawansowania budowy (stan deweloperski). Po pewnym czasie od dostarczenia dyspozycji wypłaty transzy dostałem informację o odmowie wypłaty transzy z powodu braku ścian w budynku. Tydzień wcześniej odebrałem ten budynek wraz z inspektorem budowlanym. Aby udowodnić, że dom na prawdę jest zbudowany musiałem dostarczyć protokół odbioru. Następny kontakt z obsługą klienta polegał, na poinformowaniu mnie, że mam wpłacić pewną kwotę na konto dewelopera. Źródła wyliczeń wysokości nie potrafiono mi podać, próbowano tłumaczyć, że to ubezpieczenie niskiego wkładu, co było nieprawdą, gdyż wniosłem wkład własny na poziomie 25%. Ostatecznie wymogłem wysłanie mi całkowitego rozliczenia kredytu.Starałam się u nich o kredyt mieszkaniowy 350.000ZŁ na 30 lat, 30.000 zł wkładu własnego dodatkowo zdeklarowałam się kupić ich produkty finansowe, jak to mój doradca określił jestem klientem idealnym – jestem sama, nie mam żadnych osób na utrzymaniu, żadnych kredytów, żadnych zobowiązań, średnie zarobki ponad 8.000 zł, a jednak ku zdziwieniu kredytu nie otrzymałam. Najpierw Deutsche przeciągał decyzje z tygodnia na tydzień karząc uzupełniać dokumenty: to zrobić wycenę, która początkowo jak twierdził w ogóle nie będzie potrzebna, później znów zarządzał oświadczenia od pracodawcy o przedłużeniu umowy o prace, kolejny tydzień przedłużył decyzje ponieważ mój wniosek miał zobaczyć jeszcze jeden dodatkowy analityk. W końcu po ponad 3 tygodniach czekania i marnowania mojego czasu dostałam decyzje NEGATYWNĄ , a dlaczego? Ponieważ jestem za młoda (22lata) i nie mam stabilności życiowej. To są po prostu kpiny co ten bank wymyśla! To jest dyskryminacja młodych osób. Dlatego, że jestem młoda mam nie dostać kredytu i nie kupić własnego mieszkania. To jest śmieszne
Reasumując, każda akcja, którą bank miał wykonać kończyła się koniecznością ponownego podpisywania dokumentów, ponownym oczekiwaniem na rezultaty i marnowaniem mojego czasu na dostarczanie kolejnych dokumentów. Ponad to, próbowano mnie obciążyć dodatkowymi kosztami za błędy pracowników banku. Oczywiście, ani razu nie usłyszałem przeprosin od pracowników a jedynie uwagi na temat tego, że oponuję przed prowadzeniem współpracy w szkodliwy dla mnie sposób.